Biało-czarne eklektyczne mieszkanie z belkami na suficie
Pamiętacie jeden z moich wpisów, w którym pokazywałam eklektyczny apartament zlokalizowany w Barcelonie? Studio z dzisiejszego artykułu ma dla mnie bardzo zbliżony klimat. Pomimo że obie realizacje krążą wokół różnych stylistyk, w obu czuć bezkompromisowość, ekscentryczność, ukłon w stronę przeszłości i miłość do biało-czarnych zestawień. Co tu dużo mówić, wszystkie te elementy są ważne i dla mnie. Trudno się więc dziwić, że po obejrzeniu zakamarków tego miejsca, niemal od razu przystąpiłam do pisania. Dziś ponownie zabieram Was do Nowego Jorku, a dokładniej na jego najbardziej zaludniony obszar – Manhattan, West Village.
Mieszkanie pełne oryginalnych detali
To otwarte studio utworzone z dwóch sąsiadujących mieszkań mieści się w dawnej kamienicy z 1903 r., która zbudowana została dla włoskich imigrantów. Realizacja należy do Ghiora Aharoni (projektanta i artysty izraelskiego pochodzenia), który postanowił uszanować historię tego miejsca poprzez odsłonięcie jego pierwotnej tkanki i przywrócenie dawnego układu. Nie było to jednak zadanie łatwe, ponieważ ta przestrzeń wielokrotnie ulegała metamorfozom i zmianom konfiguracji wnętrz. Projektantowi udało się jednak odkryć oryginalne rozmieszczenie pomieszczeń, a wszystko za sprawą sufitu. To właśnie tam wyrysowane były wyraźne podziały, za którymi podążył Ghiora. Aharoni postanowił jednak pójść o krok dalej i rozebrał, a tym samym podniósł sklepienie, odsłaniając przy tym drewniane belki stropowe. Te pokryte białą farbą bele są w moim odczuciu najpiękniejszym i najbardziej charakternym elementem mieszkania. Wraz z dębową, ciemną podłogą w kolorze gorzkiej czekolady tworzą cudowny kontrast, wprowadzający do wnętrz nieco dramatyzmu.
Belki to jednak niejedyny oryginalny detal tego miejsca. Podczas „wykopalisk” projektant odkrył również komin, który wydzielał dwa mieszkania. Postanowił włączyć go do projektu – przebił się przez niego na wylot, a w wydrążonej przestrzeni umieścił ekologiczny wkład. Tym samym powstał dwustronny kominek gazowy, który stał się centralnym punktem apartamentu. Uwspółcześniona wersja tego zabytkowego detalu jednocześnie dzieli i łączy przestrzeń dzienną – wydziela w niej strefy, ale umożliwia ogarnięcie jej wzrokiem. To palenisko z jednej strony otwarte jest na kuchnię, z drugiej natomiast na hol. Widok na kominek ma się jednak również z innych części mieszkania – z jadalni oraz salonu.
Wyjątkowym elementem przestrzeni są także stalowe wsporniki, które podobnie jak sufit oraz ceglane ściany, pomalowano na biało. Jednak w odróżnieniu od wcześniej wspomnianych detali, są zupełnie nowe. Ich obecność była konieczna z uwagi na zburzenia ściany nośnej pomiędzy dwoma mieszkaniami.
Kuchnia z półwyspem
W tej niewielkiej przestrzeni dominuje czarna zabudowa bez górnych szafek. Czerń rozlała się również na oświetlenie i półwysep kuchenny, kontrastując tym samym z białą cegłą i panelem ściennym. Jednak w tym pomieszczeniu nie tylko kontrast robi robotę. Ciekawym rozwiązaniem aranżacyjnym jest wcześniej wspomniany dwustronny kominek, ale także podsufitowe półki na książki czy „tajemniczy” schowek ukryty tuż za obrazem Adama Fussa. Naprawdę fajny patent, który być może kiedyś wykorzystam u siebie.
Mała sypialnia
Do sypialni wchodzi się nietypowo, bo przez kuchnię. Zaskakuje mnie jednak nie tylko rozkład, ale i niewielki rozmiar tego pomieszczenia, oczywiście w kontekście całego metrażu mieszkania. Być może projektant nie spędza tam dużo czasu i znacznie ważniejsza była dla niego część dzienna. W końcu w strefie nocnej znajduje się jedynie niewielkie łóżko ze schowkami pod materacem. Cytując samego autora „To rozmiar oryginalnej sypialni – dosłownie wielkości materaca, który jednak nie wydaje się ograniczający. Mam tu ogromne okno, dzięki któremu to pomieszczenie przypomina piękny kokon”. Mimo wszystko Aharon zadbał o ciekawe detale urozmaicające ten skrawek podłogi, takie jak kolorowa grafika autorstwa El Anatsui czy efektowne przeszklenie w postaci drzwi przesuwnych.
Dwa salony
Zaskoczyły mnie dwie strefy relaksu na tak niewielkiej przestrzeni. Nieczęsto bowiem spotyka się dwa salony zlokalizowane po obu stronach jadalni. Być może taki rozkład wynika z towarzyskiego życia Aharona, a może z chęci pozostawienia oryginalnego układu mieszkania. Tak czy inaczej, pierwszy salon zlokalizowany tuż przy kuchni wita wielkoformatowym obrazem autorstwa Richarda Serry. Ghiora mawia, że ten gigantyczny, czarny kształt ma naśladować duże okno.
Po jego bokach pojawiają się z kolei rzeźby Williama Kentridge’a oraz samego Ghiora. Ten monochromatyczny obrazek zamykają dwie szare sofy, stolik kawowy oraz duńskie stołki z połowy XX wieku.
Z kolei drugi kącik relaksu wyróżnia się parą litografii Roberta Longo (amerykańskiego twórcy, filmowca i muzyka). Te czarno-białe grafiki z serii „Men in the Cities” przedstawiające sylwetki osób w dynamicznych, „powykrzywianych” pozach, rozsławiły Roberta i stały się jego znakiem rozpoznawczym. Tuż przed tymi wyrazistymi pracami zawisła czarna rzeźba (mi osobiście kojarząca się z falującą wstążką) autorstwa współczesnej twórczyni Dee Briggs. W tej części apartamentu stoi również vintage’owy komplet wypoczynkowy projektu Finn Juhl z połowy XX wieku, a między fotelami znalazło się miejsca na bardzo oryginalny stolik pomocniczy.
Jadalnia pomiędzy kuchnią a salonem
Czuć, że w tym mieszkaniu na Manhattanie dominuje styl eklektyczny. W różnych zakątkach pojawiają się nie tylko elementy rustykalne czy vinage’owe, ale i etniczne. Mowa m.in. o egzotycznie wyglądającej figurce kobiety ulokowanej tuż pod belką nośną. Aharoni znalazł ten drewniany posąg bogini Parvati podczas jednej ze swoich podróży do Indii. Pomimo że w kontekście tego apartamentu jest nieco od czapy, bardzo podoba mi się jego obecność. Wprowadza nutę tajemniczości, oddając przy tym duchowe usposobienie projektanta.
Unikalny jest również jadalniany stół o bardzo organicznym kształcie. To współczesny projekt, który powstał przy współpracy Aharona z artystą Hisao Hanafusą. Z kolei krzesła „Grass Seat Chairs” wykonane z litego orzecha i plecionej trawy, to dzieła z poprzedniego wieku. Ich autorem był George’a Nakashimy – architekt, stolarz, producent mebli oraz ojciec amerykańskiego ruchu rzemieślniczego.
Wejście i hol
Tuż po przekroczeniu progu mieszkania, od razu wiadomo z czym będziemy mieli do czynienia. Z każdej strony dociera do nas sztuka, designerskie meble z XX. wieku i ekscentryczne wytwory ludzkich rąk. Na ścianie na wprost do salonu stoi nietypowa ława o organicznym kształcie, nad którą zawisła oprawiona sukienka “Souper Dress”. Pod sufitem ulokowano natomiast półki na książki, które dostrzec można również w innych częściach apartamentu.
W innej strefie holu stoi ławka z miękkim siedziskiem autorstwa Paula McCobb. Znajduje się w otoczeniu serii fotografii Luisa Gonzáleza Palmy, przedstawiających ochroniarzy ubranych w urzędnicze kołnierze.
Realizacja: Ghiora Aharoni; Źródła: www.houseandgarden.co.uk, www.1stdibs.com
-
Biało-czarne eklektyczne mieszkanie z belkami na suficie