
Paryski apartament z łukami i wewnętrznymi arkadami
Ostatniego dnia naszego pobytu w Weronie poszliśmy na wieczorny spacer po uliczkach tego urokliwego miasta. Szwendając się wzdłuż brzegu Adygi, przechodziliśmy obok kiosku z włoskimi i zagranicznymi czasopismami. Przysięgam, że starałam się nie patrzeć w tamtą stronę (bo moja torba podróżna była wypchana makulaturą po brzegi), ale okładka magazynu Cote Paris wołała do mnie tak głośno, że nie dało się tego zignorować. To właśnie na tej papierowej obwolucie po raz pierwszy zobaczyłam mieszkanie z dzisiejszego wpisu i… totalnie przepadłam. Cóż tam wypatrzyłam?
Apartament zaprojektowany przez Emmanuellę Simon, znajdujący się rzut kamieniem od Avenue Foch. Brzmi Wam lekko z francuska? To może oznaczać tylko jedno – dziś ponownie zabieram Was do Paryża.

Łuki, łuki i jeszcze raz arkady!
Podejrzewam, że za 50 lat ktoś próbujący zreferować styl lat 20. XXI wspomni o motywie koła i łuku. Okna i przejścia o tym kształcie to absolutny hit ostatnich sezonów i co tu dużo mówić, ja również się mu poddałam. Jedną z propagatorek takich wewnętrznych arkad jest francusko-izraelska projektantka i architekta wnętrz Emmanuella Simon. W jej realizacjach krzywizny, organiczne kształty i obłości to absolutny must have. Nie inaczej sprawa wygląda w przypadku tego apartamentu.


Żeby jednak nie było, że łuki we wnętrzach to jedynie wymysł ostatnich sezonów, spieszę ze sprostowaniem! W latach 80. XX wieku na australijskich i amerykańskich przedmieściach zapanowała moda na ten element architektoniczny. Imigranci z południowej Europy starali się przemycić w swoich domach styl śródziemnomorski, a przecież dla Greków, Włochów czy Hiszpanów łuk to jeden z kluczowych elementów tego nurtu. Później takie krzywizny na długo wyleciały z trendów i ponownie pojawiły się w projekcie katalońskiego artysty Xaviera Corberó w 2011 roku (bardzo polecam obejrzeć jego dom, bo takiej ilości krzywizn w jednym miejscu nie widziałam chyba nigdy!). Kilka lat wstecz motyw łuku pojawiał się także w apartamentach Josepha Diranda (którego projekty w stylu francuskim kocham nad życie). Moda ewidentnie kołem się toczy, bo dziś znów lądujemy z obłościami w naszych mieszkaniach.
Salon pod arkadami
Po tym przydługawym wstępie wracamy do dzisiejszego apartamentu. To duże, paryskie mieszkanie na poziomie ogrodu otoczone jest zadrzewionym dziedzińcem. Skąpana w zieleni rezydencja liczy sobie niemal 145 metrów kwadratowych, a w centrum tej przestrzeni znajduje się salon połączony z jadalnią.

Emmanuelle Simon wyróżniła to wnętrze wyrazistymi arkadami, podkreślając jednocześnie imponującą wysokość sufitów. Na tym jednak nie kończy się wyjątkowość tej realizacji! W części dziennej designerka zgrabnie zestawiła galeryjną biel z ciepłymi odcieniami drewna. Ich wyważona proporcja stanowi, w moim odczuciu, o świeżości tej aranżacji – niby same trendy, ale całość wygląda jakoś tak oryginalnie i nieszablonowo.




To, co mnie zachwyca, to również fakt, że wiele spośród zgromadzonych tu designerskich mebli pochodzi z autorskich kolekcji projektantki. Kanapa na pierwszym planie to model Nomad z litego dębu i tkaniny pętelkowej. Stołki z dziurką „Baba”, podobnie jak poduchy w kształcie donata o tej samej nazwie, także są jej autorstwa. Z kolei dwa komplementarne stoliki kawowe to modele z lat 80. XX marki Selzt.
Nie mogę napatrzeć się również na salonowy regał – uważam, że to istne dzieło sztuki, poważnie! To także projekt Emmanuelli, w którym dominuje ręcznie tkany materiał i obwoluta z litego dębu. Ta wyjątkowa zabudowa odgradza salon od pozostałych pomieszczeń, ale jednocześnie zdradza odrobinę, co zastaniemy po jej drugiej stronie. Prześwit ma jednak nie tylko funkcję otwierania i doświetlania przestrzeni, ale również eksponowania pięknych przedmiotów. We wnęce z półkami pojawiają się wazony i kamienne naczynia Maison de Vacances oraz Quentina Maraisa. Widać tu również prace ceramiczne Patricka Crulisa.

Paryska jadalnia pod arkadami
Wykonany na zamówienie stół z trawertynu (oczywiście w obłym kształcie) jest centralnym punktem tego pomieszczenia. Wokół niego zgromadzone zostały krzesła z lat 50. marki Thonet, a ich przełamaniem jest współczesne siedzisko „Baba” od Simon. W stylu vintage jest również metalowa lampa w złotym kolorze projektu Floriana Schulza.


Na blacie pojawia się z kolei charakterystyczna lampka stołowa „Meduza”, a obok niej widnieje ręcznie lepiony wazon „Wulkan” autorstwa Camille Tréhout. Na pierwszym planie (w lewym rogu) mamy natomiast do czynienia z lampą podłogową „CNE X”, a nieopodal, na ścianie, znajdziecie ceramiczny kinkiet ścienny „Regular” z kolekcji Raku-Yaki (to oświetlenia także znajdziecie u Emmanuelli).
Kuchnia z kącikiem jadalnianym
W tym wnętrzu widać konsekwencję projektantki – dominują naturalne, chciałoby się rzec „prawdziwe” surowce i materiały. Dolne szafki wykonane zostały z dębu, a blaty i panele kuchenne z wapienia osadowego Villebois. W ten charakter fantastycznie wpisują się drewniane stołki z 1960 roku oraz ceramiczne misy i wazony Maison de Vacances. Ogromnie cieszę się również z obecności sztuki – wielkoformatowego obrazu olejowego „Kobieta przy oknie” autorstwa Léo Heinquet. Okrutnie kojarzy mi się z pracami Edwarda Hoppera, którego twórczość tak lubię – macie podobne skojarzenie?


Tuż przy kuchni pojawia się kolejny kącik jadalniany, z wnęką w kształcie łuku (widać go również zza salonowego regału). Dla stworzenia efektu głębi, projektantka zdecydowała się na wypełnienie tej przestrzeni lustrem. To w nim odbija się zabudowa meblowa oraz francuskie okno z widokiem na ogród. Najważniejszym elementem tego wnętrza jest jednak stół o nieregularnym, obłym kształcie wykonany z woskowanego betonu (Emmanuelle Simon). Wokół niego zgromadzone zostały krzesła Méribel od Charlotte Perriand, a nad nimi zawisła lampa z rattanu i mosiądzu (Galerie Maison Jaune). We wgłębieniu w ścianie ulokowano także tapicerowane siedzisko. Nie wiem jak Wy, ale absolutnie kocham tę przestrzeń!


Minimalistyczna sypialnia z bielonymi ścianami
W tej prostej, ale bardzo przytulnej sypialni uwagę zwracają ściany bielone mleczkiem wapiennym. Charakterystyczne jest również wezgłowie łóżka, które jednocześnie pełni funkcję półki na dekoracje i relief autorstwa Zoltána Zsakó. Nad nim zawisły vintygowe, aluminiowe kinkiety ścienne producenta Louis Poulsen, a całości aranżacji dopełnia taboret z dziurką „Baba” i lampa sufitowa Space Age od Domus.


Łazienka w stylu paryskim
Podłogi i ściany wykończone zostały betonem woskowanym, który powoli zaczyna zadamawiać się nie tylko we Francji czy Niemczech, ale również w Polsce. W jego koloryt niemal wtapia się kamienna umywalka z drewnianą półką. Pięknym uzupełnieniem tej aranżacji są podtynkowe baterie umywalkowe w odcieniu starego złota oraz drewniany stołek z 1959 roku. To gigantyczne okno przysłonięte rzymską roletą też robi niezłe wrażenie – nie wiem, czy prócz sztukaterii i parkietu w jodełkę istnieje coś bardziej paryskiego!


Projektant: Emmanuella Simon
Fotograf: Philippe Garcia
Inne źródła: Damien De Medeiros

Malwina J.
cześc 🙂 gdzie można dostac zlota lampe z jadalni?
Perler Design
Cześć Malwino! To vintygowa lampa projektu Floriana Schulza. Widziałam ją na allegrolokalnie i na stronie patyna, ale najczęściej trafić na nią można na zagranicznych serwisach np. 1001lights.
Pozdrawiam i życzę udanego polowania!
Jaga
ta mini jadalnia jest cudowna!!!
Perler Design
Taak! Też jestem zauroczona meblami, światłem i całą tą koncepcją.
patrycja
Czy wiadomo skąd jest stół w mniejszej jadalni ten bialy?
Perler Design
Cześć Patrycjo, ten stół to projekt Emmanuelle Simon, ale wydaje mi się, że ten woskowany beton był robiony stricte pod ten projekt.
Marcin
czy te lampki w sypialni gdzieś można dostać, bo właśnie czegoś takiego szukam w klimacie vintyg
Perler Design
hej Marcinie, te kinkiety ścienne nie są już produkowane, w związku z tym, (z tego co się orientuję), można je znaleźć wyłącznie na aukcjach internetowych (polecam poszperać na tych duńskich, bo stamtąd pochodzi projekt – lata 70.). P.S. Ostatnio trafiłam na parkę tych lamp na Etsy.
Aleksandra
ale pięknie. robię właśnie remont i to będzie moja inspiracja. dziękuję
Perler Design
Cześć Aleksandro. Oj tak, przyznaję, jest się czym inspirować! Życzę pięknego projektu 🙂
Alicka
cześć. twoja strona Perler design jest świetna
Perler Design
Wielkie dzięki! 🙂
Łukasz
własnie szukam rzysmkich rolet, jak tutaj w łazience – czy ktoś może polecić coś z polskiego rynku?