Targi wnętrz w Poznaniu 2018
Co Wam powiem, to Wam powiem, ale jestem ogromnie zawiedziona tegorocznymi wystawcami na Home Decor i Meble Polska.
Oczywiście nie mogę definitywnie stwierdzić, że nie znalazłam tam absolutnie nic interesującego, ale jeśli mam być szczera, to nie było tego zbyt wiele. Mam poczucie, że zaledwie garstce chciało się pokusić o odrobinę oryginalności i ponadczasowego designu. Z pewnością istnieje więcej polskich marek, które mają jaja żeby iść pod prąd, ale na tym wydarzeniu stanowiły jedynie niewielki odsetek. Smutne cholera, naprawdę smutne! Pamiętam, że na zeszłorocznych targach w Mediolanie latałam z wywieszonym językiem od boksu do boksu, ponieważ ilość perełek, tzn. ciekawych aranżacji, nietuzinkowych mebli i dodatków była tak duża, że nie było czasu na relaksacyjny spacerek. Podczas tych marcowych ekspozycji było zgoła inaczej… Zdaję sobie sprawę, że powierzchnia międzynarodowych targów poznańskich jest innego kalibru niż Fiera Milano, ale nie oznacza to chyba, że nie dałoby się na takiej przestrzeni zaprezentować czegoś naprawdę wyjątkowego?
Rekomendowani wystawcy podczas Home Decor i Meble Polska
Kiedy wylałam już z siebie żale i jest mi lżej na wątrobie, mogę przejść do tej przyjemniejszej części opowieści. Czas na tych, którzy w mojej ocenie wyróżniali się z tej jednorodnej masy. Z całej siły trzymam kciuki za tych „indywidualistów”, bo mam świadomość, że bycie innym zawsze wiąże się z mniejszym zrozumieniem.
Mój nr 1 na liście stanowią lampy pod szyldem planB
Ekspozycja tej marki opierała się głównie na takich surowcach jak metal, drut, filc, papier oraz beton. Mnie natomiast najbardziej przyciągnęły właśnie te druciane abażury. Ich brak symetrii, bardzo naturalna forma i materiał z jakiego zostały wykonane, mocno trafiają w mój gust.
Stół incognito
Duże wrażenie zrobił na mnie również stół wykonany z pnia drzewa i tafli szkła. Nie jest to może nic odkrywczego, faktem jest natomiast, że rzadko taki okaz można spotkać w naszych polskich domach. Niestety, nie powiem Wam jakiej firmy jest to dzieło, ponieważ skoncentrowana na robieniu zdjęć, zapomniałam zanotować.
Kolejną marką, przy której zatrzymałam się na dłużej, było Aluro.
Wystawienniczy boks tej firmy był miksem różnych stylistyk. Dało się tam dostrzec inspiracje dalekim wschodem, ale także nutę industrialu, stylistyki wabi sabi, a nawet vintage. Ten misz masz nie dawał natomiast poczucia przypadkowości czy chaosu, został naprawdę zgrabnie zestawiony! W pierwszej kolejności zwróciłam uwagę na dwie rzeźby klatek piersiowych: kobiecej i męskiej. Uwielbiam takie wyraziste dodatki, wykonane w tak surowy sposób. Czy to stare drewno, pokryty rdzą metal czy tak jak w tym przypadku „nieopierzony” beton, każdy z tych materiałów zdecydowanie nadaje wnętrzom charakteru.
Szczególnie urzekła mnie również komoda oraz niska ława, które pochodzą z tej samej kolekcji. Czuć było pracę ludzkich rąk, którą tak doceniam we wszelakich projektach. Wyraźnie zarysowane słoje i te urocze drewniane detale w kształcie rombów i trójkątów, nadają tym przedmiotom oryginalności i są w mojej ocenie wisienką na torcie.
Oryginalne sploty
W moim „sprawozdaniu” nie zabraknie również kilku słów na temat dywanów. Nigdy nie byłam ich wielką fanką, dotychczas stawiałam raczej na skóry lub drewnianą podłogę w wydaniu sauté. Moje podejście zmieniło się diametralnie w momencie, w którym zostałam poproszona o pomoc przy wyborze tego dodatku do rodzinnego domu Michała. Spędziłam godziny w poszukiwaniu różnej maści dywanów i okazało się, że te ręcznie wyplatane są naprawdę przepiękne! I to właśnie kolekcja ręcznie wykonanych cudeniek zatrzymała mnie na dłużej przy stanowisku Carpet Decor by Fargotex. Różne fantazyjne sploty, neutralna kolorystyka i naturalne materiały bardzo mnie do siebie przekonały!
Miloo Home czyli HOUSE&more po rebrandingu
Ostatnią już wystawą, o której chciałabym wspomnieć bardziej szczegółowo, była kolekcja ogrodowa marki Miloo Home. Ta firma zdecydowanie nie należy do niszowych. Mimo wszystko zaglądając do sklepów stacjonarnych pod tym szyldem mam wrażenie, że jest w niej coś świeżego, inspirującego, coś, co odróżnia ją od masówek. Nie inaczej wyglądały wcześniej wspomniane ogrodowe inspiracje, podczas tegorocznych poznańskich targów wnętrz. Znalazłam tam wyjątkowo oryginalny stolik, który prawdę mówiąc widzę nie tylko na tarasie, ale równie ochoczo wstawiłabym go do mieszkania. Jedno jest pewne, ciężko powtórzyć czy skopiować ten kształt. W naturze całkowitej powtarzalności raczej brak i za to ogromny plus dla tej kolekcji. Dodatkowo, dopiero przeglądając zdjęcia, zauważyłam pewien wyjątkowy detal. Na tym kawale drewna widać odbite cyfry. Ciężko powiedzieć czy był to celowy zabieg czy kwestia przypadku, tak czy inaczej, jestem na tak, lubię takie smaczki.
Inni, których również warto docenić
Na koniec kilka mebli i dodatków, przy których zatrzymałam się na moment, ze względu na ich kolorystykę, kształt, oryginalność lub kompozycję.
Pap deco, czyli dekoracje ścienne wykonane z mosiądzu
Fotel, o bardzo organicznym kształcie od Dobroteki
I na deser, danie kuchni fusion
Zuzia
Siatka na ryby + żarówka? Genialne połączenie 😀
Perler Design
Zuzia, przez Ciebie już nigdy nie spojrzę na tę lampę w ten sam sposób! 😀
Agnieszka
super
Agnieszka
pięknie, myślę ze zdjęcia nie oddają w pełni uroku przedmiotów
Perler Design
Masz rację Agnieszko, te przedmioty zdecydowanie lepiej prezentowały się na żywo. Tak czy inaczej, cieszę się, że nie tylko ja doceniam ich urok! 😀